U mnie dziś od rana mocno sypie śnieg. Mam nadzieję, że w końcu zrobi się biało. Bo jak to tak? Mieszkać w górach, a śnieg oglądać tylko na zdjęciu? Coś nie tak...
Ale! Dziś przychodzę do Was z moją najnowszą pracą.
Ostatnio wiele tygodni spędziłam w szpitalu i, żeby tam nie zwariować, zabrałam ze sobą różne przydasie i książki. I tak powstała chusta.
Dluuuuuga. Ma 180 x 45 cm! I taka miała być. Powstała dla mamy, która chciała mieć chustę do narzucenia na ramiona i opatulenia rąk. I ma :).
Chustę z robiłam prostym ściegiem babcinym z dwóch włóczek YarnArt Flowers nr 264.
Nie ma to jak usiąść sobie z dobrą książką, kubkiem gorącej czekolady, owinąć się chustą i oderwać się od wszystkiego choć na chwilę.
A że pod chustą jest milutko i cieplutko, zgłaszam ją do styczniowego wyzwania Szuflady
Prześliczna :)
OdpowiedzUsuńAle ja Tobie zazdroszczę śniegu! U nas cały czas takie pogodowe nie wiadomo co :(. Chusta jest piękna!!! Śliczne kolorki i bardzo fajny gęsty wzór. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za udział w Wyzwaniu Szuflady!
OdpowiedzUsuń